sobota, 15 października 2016

Kawiarenkowe świadectwo

Nasi Drodzy Czytelnicy,

jesteśmy małżeństwem od 10 lat z dwójką dzieci. 

Na Kawiarenkę małżeńska pt:"I niech latają talerze" trafiliśmy dzięki naszym znajomym. 

W dniu otrzymania sms-a niewiele myśląc postanowiłam zaprosić męża 

na taką randkę tylko we dwoje, 

dobrze wiedząc, że będzie to niestracony czas dla nas i dzieci. 

Bo szczęśliwa kochająca się mama i tata to szczęśliwe dzieci.

Chciałam i już potrzebowałam odpocząć od gotowania, sprzątania, pracy, dzieci

 i pobyć trochę z mężem.

Tym bardziej że los nie był dla nas łaskawy

 i nie mieliśmy możliwości przez te parę lat wyjścia na randkę tylko we dwoje.

To niedzielne wyjście nauczyło nas od nowa ze sobą rozmawiać. 

Mąż sam zaproponował, abyśmy dalej kontynuowali i chodzili na "randkę dialogową" 

co było muzyką dla moich uszu i duszy. 

Tym bardziej, że dzieci w tym czasie wesoło

 i w dobrym towarzystwie bawiły się w sali zabaw zaraz obok.

Kiedy patrzę wstecz na blisko dziesięć lat naszego małżeństwa,

 to widzę wyraźnie, że dialog będzie drogą naszego życia. 

Zachwyciliśmy się nim w tym dniu, był on dla nas oczyszczający. 

Taki dialog stał się naszym sposobem na życie. 

Odczuwamy z tego powodu radość, wdzięczność Panu Bogu.

Jak pokazuje życie to “NIE” często bierze górę. 

Taka decyzja wcale nie była nam obca, ani odległa w czasie. 

Dziś pragniemy powiedzieć, tym którzy nie chcą, 

którzy maja jakieś obawy, wątpliwości 

co do uczestnictwa– nie idźcie naszą drogą!

Niech ten, kto ma obawy zaufa i powie TAK! 

Dla dobra swojego małżeństwa i rodziny, 

bo dialog małżeński owocuje tylko dobrem. 

Nawet gdy będą po nim jakieś trudności to już wiemy, 

że możemy je pokonać tylko mocą dobra.

Sylwia i Norbert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz